niedziela, 3 października 2010

Prostota i pożegnanie sprzętu zarazem

Się na ten wpis złożyło parę faktów że po pierwsze zarzucił mi pewien człowiek coch na moim blogu same tylko kościoły (zapewniam, że będą jeszcze). Po drugie, dziś mię powiedział człowiek drugi, że same drzewa tamże (postaram się znów wpuścić zdjęcia drzew). A dla tych co myśleli czy myślą, że jakim CanonemNikonem najpewniej lustrzanką te zdjęcia robię, śmiało odpowiem, że nie, a żeby było śmieszniej, niektóre zdjęcia wykonane były minipierdółką CASIO QV-R40, który to kochany aparacik popsiuł się po pięciu latach użytkowania. Złośliwy, nie ja, powiedziałby, że i takim maleństwem da się conieco pokazać, czego dowiodę, a jeśli kto załączonych obrazków nie postrzega jako fotografii, ma do tego prawo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz